Coś takiego jak 'aktywność' oraz 'systematyczność' na moim blogu zniknęło. Czy bezpowrotnie? Nie, jak w końcu nadejdzie czas wolnego dłuższego niż dwa dni, postaram się napisać jak najwięcej postów "na zapas".
Czy u Was też tak zimno? Niby gruba kurtka niepotrzebna, ale bez kubka ciepłej herbaty praktycznie zamarzam.
Dziś chciałabym się nieco rozpisać (ostatnio zauważyłam, że wszystko co piszę, jest dziwnie (i zbyt) krótkie). Temat znany Wam z tytułu, pewnie też i życia.
Czy LPS są dziecinne?
Odpowiedź jest banalna... Oczywiście, że nie, jednak wiele osób jakoś nie potrafi sobie do łba wbić, że plastikowe zabawki to również figurki kolekcjonerskie (które to, jak wiadomo, dziecinnie traktowane nie są).
Zatem pytanie brzmi... Dlaczego tak jest? Dlaczego kolekcjonowanie modeli samochodów czy bycie fanem MLP wydaje się o niebo "doroślejsze"?
Czemu LPS są uważane za dziecinne?
Tutaj nasuwa się kilka dość logicznych wytłumaczeń. Po pierwsze- dla dzieci są one skierowane. I to dzieci często (jak nie najczęściej) się nimi bawią. Rozsądne jest więc stwierdzenie, że służą DO ZABAWY. A zabawa przez co niektórych jest synonimem infantylności, niestety.
Mimo to, nikogo nie powinno dziwić, że posiadanie ich nie zawsze równe jest bawieniem się nimi.
I nie, nie mam nic przeciwko zabawie :) Sama raz na ruski rok to robię.
No dobrze, ale w takim razie... Co z nimi robić, jeśli nie bawić się?
Cóż, jest tego mnóstwo. Wszystko można powiązać z talentami. Fotografia, nagrywanie, rysowanie, przerabianie (customy), DIY...
Kolekcjonując LPS możemy jednocześnie rozwijać swoje talenty i zainteresowania. Kiedyśtam rozwijanie talentów było w szkołach wręcz propagowane (co z tego, że w żaden sposób nam w tym nie pomagali).
Za dziecinnością LPS przemawia jednak fakt, że są to po prostu słodkie, niewinne zwierzątka z dużymi główkami. Kolorowi przyjaciele na czterech łapach, którzy powodowali x lat temu marzenie zostania weterynarzem u prawie każdej dziewczynki.
Infantylny serial dokłada oliwy do ognia (choć chyba dokładał, nie wiem, czy on jest w końcu kontynuowany, czy nie).
Osobiście uważam, że tak być nie powinno. Czasem mam wielką chęć ukazania znajomym LPSTuba, gdzie figurki to aktorzy, czasem naprawdę wybitnych produkcji. Profesjonalne zdjęcia, nasze blogi... Wszystko traktowane przez nas poważnie, w oczach niektórych może być bezsensowne i głupie. Wielka satysfakcja ze zdobycia unikatowej figurki, dla świata jest zamrnowaniem pieniędzy na kawałek plastiku. Niecierpliwe oczekiwanie na dojście nowego 'petka' jest nie do zrozumienia.
Niezwykle kreatywna pasja, przez osoby pozbawione jakiejkolwiek wyobraźni (i nie chodzi mu tu o to, że wszyscy nie-kolekcjonerzy nie mają wyobraźni) przeobraża się w głupią, wstydliwą tajemnice.
Czy powinniśmy się wstydzić swojej pasji?
Nie, ale i tak nikt po przeczytaniu tego posta nie krzyknie przez okno "Kocham petszopy 1 2 3" (chyba).
Nie każdy przecież zaakceptuje, że po prostu macie kolekcje i własne zainteresowania :)
(jednak nie rozpisałam się tak, jak oczekiwałam i skróciłam swoje myśli do minimum, eh)
maskonur
To post zdecydowanie dla mnie. Popieram. Sama się nimi nie bawię, ale uwielbiam tworzyć dla nich mebelki i akcesoria. Chociaż z perspektywy Kowalskiego może wydać się to dziwne, bo wyrosnąć "powinnam" wiele lat temu. :D Ale spełniam swoje dziecięce fantazje i nie jest mi z tym ani odrobinę źle, bo kocham zabawki.
OdpowiedzUsuńZstanawiam się czy jak wyjdę krzyknąć ,,Kocham petszopy 123'' XD
OdpowiedzUsuńAle i tak to popieram :) No bo np. Sofi gie tv (Nie wiem jak się pisze XDDD
) jak kręciła LPS popular to miała 20 lat! (chyba)
No nieeeeeeeeeeeeeee. Zerwało się połaczenie z internetem i straciłam cały komentarz. No więc. Jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńRok temu zanim ktokolwiek wiedział, że jestem w blogosferze pisałam o tym, więc moją opinię na ten temat możesz przeczytać tu:
http://studioparapet.blogspot.com/2016/08/a-teraz-wykad.html
Zastrzegam jednak, że to post sprzed roku i mój styl pisania był "inny". Ogółem o tym, że zbieram LPS, spoza rodziny wiedzą dwie osoby. Są nimi moja przyjaciółka, która też je zbiera i kolega zajmujący się lalkami.
Kocham! Powracam!!! :))))
OdpowiedzUsuń~puddinka
LPSy zdecydowanie nie są dziecinne, rozwijają bo można robić dla nich domy, akcesoria, ubrania, tworzyć o nich opowiadania, filmy, rysować, fotografować... Co z tego, że grupa docelowa to małe dziewczynki, wielu fanów np. MLP to dorośli faceci, a w internecie można znaleźć genialne opowiadania (w tym horrory) w tym uniwersum :D Może i zmniejszam swoją kolekcję i nie bawię się nią ale bardzo chętnie porobiłabym kolejne rzeczy z modeliny, dla samej zabawy i satysfakcji :P Zresztą takie plastyczne prace świetnie odstresowują po szkole xD
OdpowiedzUsuńWszystko, co mam na ten temat do powiedzenia, napisałam w poście numer sześć, ale chcę abyś wiedziała, że w stu procentach się sobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńWnerwia mnie to, że ludzie nie potrafią ogarnąć, iż inni mają hobby w postaci 'zabawek'. To jest naprawdę żałosne... Pamiętam jak zostałam wyśmiana przez moją klasę z powodu LPS :< Nie wracajmy do tych czasów...
Zgadzam się 😚 Ludzie w wieku np.13 lat uważają się za dorosłych ;w;
OdpowiedzUsuń