sobota, 13 sierpnia 2016

4. Moja kolekcja tych małych wypierdków (znaczy babies)

Hej.
Dziś notka prośbę MeCatze o mojej kolekcji tych małych, co zwą je  LPS babies.
One są takie awwwwwwwwwww......waaaaaaaaaaa !!!
Są tak słodkie, że chcę je zeżereć i popić mlekiem.
Dodałam też te wróżko-sługuso-robaczki. One są mniej słodkie, ale to temat na inną notkę.


                                          Moja pierwsza z tych małych. Koki. Jej pieluszka
                                          mnie rozwala.

                                       
                                          Foki. Najbardziej idiotyczne imię świata.


                                          Polly. Znaczy ciągle zapominam jak ma na imię.
                                          Aktualnie to Polly. Jak się zapomni, da się nowe.

                                      
                                          Munia. I nie muszę nic więcej mówić.

 

                                          Plamka. Pandziak <3. So cut... Jej matka była kiedyś
                                          moim ulubionym petkiem.


                                          Pusia. Najślićniejszy pudelek świata.

                                     
                                          Mandaryn. Mój ulubiony koala.


                                         Mysia. Kiedyś miałam takie trzy, ale jedną oddałam
                                         sąsiadce, jedna się zgubiła, i teraz jest tylko ona.


                                     
 WRÓŻKO-SŁUGUSO-ROBACZKI

                                          Green. Mój pierwszy wróżkowy robaczek.





                                         Ladybird. Moja ulubiona... robaczka (???)



                                          Birdy. Też dałam popis z imieniem. Dla wielu to
                                          kurczak albo inny drób. Dla mnie to i tak robaczek.


I WSZYSTKIE MAŁE WYPIERDKI, KTÓRE MAM !!!

Takie kiepskawe zdjęcie.
No i tyle. Jeszcze na koniec moje dwa baby-marzonka.
                                                      
                                                    Muszę mieć tego piesioła (nie pieseł-
                                                    piesioł, nie koteł -kocioł)

                                          Pingwinek <3
 
 No to do następnej notki :).




3 komentarze:

  1. Chciałabym Polly *-*!!
    Piesioł babies z powrotu kiwających główek lepszy hehe.
    Pingwinka mam. Chyba, że to ten co był sam a nie z mamusiem XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ommm jaka duża collection!! :o
    Mam jednego.. - ten piesek z marzonek. Jejciuu zakochałam się w tym pingwinciu ^^

    OdpowiedzUsuń