poniedziałek, 14 sierpnia 2017

65. Z życia moich LPS #2 Na budowie [part 1]



 Hej hej^^
 Dziś był długi i ciężki dzień! Iskierka oraz Crocky wraz z Pepper i Paint  cały czas nadzorowali budowę (i zapomnieli, jak się nazywają ich córki XD  (tak, bawiłam się wcześniej^^). Ale czego budowę? Otóż ich nowego domu! To będzie pierwszy pełen dom rodzinny- taki z salonem, kuchnią i (może) nawet łazienką. Początkowy plan był taki, aby zrobić piętrowy domek, taki z profesjonalnymi schodami- ale to nie ten poziom umiejętności, heh. Na razie jest tylko salono-kuchnio-jadalnio-hol, czyli po prostu pokój główny xD Jesteście ciekawi?



A oto nasza rodzinka^^ Domyślacie się, kto jest kim, prawda? ;)



A to jest nasz domek^^ Pusto tu nieco... Ale zaraz się to zmieni!



Ta tapeta jest piękna, tylko zbyt jasna, przez to tego nie widać. Iskierka sama wybierała- uwielbia otaczać się ładnymi rzeczami^^


spokojnie, to się zakryje xDD
(to kolorowy klej)



Trzeba jakoś zapełnić te puste wnętrze! Na pierwszy ogień idzie ta brzydka kanapa!



I poduszki, i poduszki!!!


Kominek już zamontowany, a te skarpety to po to, aby nawet w Wielkanoc czuć się jak w Boże Narodzenie :D


Czas na kawałek kuchni, czyli takie cuś. Gdyż Crocky od jakiegoś czasu próbuje swoich sił w kuchni (bo z Iskierki marna kucharka), ale jemu też nie idzie zbyt dobrze (choć on uważa, że jest odwotnie).


Przy okazji upichcił coś i zjadli to ze smakiem (niektóre potrwy z mniejszym smakiem, bo znowu coś przypalił) przy nowym stole. Który, przy obecnym położeniu,  jest za mały na tą czwórkę. Cóż, mówi się trudno. 



Właściwie to już koniec mebli, ale dom nie obejdzie się bez kilku dodatków. Zadbała o to oczywiście Iskierka, perfekcjonistka do bólu, lubująca się w detalach. 


Mięciutki dywanik przy kanapie...


Pocztówki z wspólnych podróży nad zlewem, aby nawet podczas mycia naczyń wspominać podróże...


Książki, bo dom bez książek to nie dom! Głównie historyczne, bo teraz Iskierka ma nowe zainteresowanie- historie. W końcu praca w muzeum i jako przewodnik historyczno-krajobrazowy po mieście, do pewnej wiedzy zobowiązuje...


Telewizorek, na który upierał się Crocky...


No i to by było na tyle. Choć nasza rodzinka chciała zostać  w swoim domku na noc, nie zmieściliby się na małej kanapie, poza tym, Iskierka chrapie (ona co prawda zaprzecza, ale ja to nawet słyszałam xD).

Oczywiście procesu powstawania ścian Wam nie pokazałam, bo kogo obchodzi, jak Bob Budowniczy (czyli ja), kładzie panele podłogowe (a raczej przykleja, ah te metody budowy w LPS'owym świecie). 


I oto całe ponieszczenie z góry.
Tutaj widać, że może kolorystycznie to ze sobą zbyt nie współgra (ciekawe, co by na to powiedziała koza Malwina, która źle się czuje w kiepsko urządzonych wnętrzach XD Pamięta ktoś?)
Prawdopodobnie dzisiaj/jutro trafią tam drzwi do sąsiednich pokoi, portret całej rodzinki i okno, co pokażę przy okazji part 2, czyli drugiego dnia budowy^^ 




A to druga część domu, którą trzeba będzie zapełnić, ale najpierw Bob Budowniczy musi zamówić potrzebne materiały budowlane (czyli wydrukować  tapety i kupić klej).



Żegnam Was bardzo serdecznie, postaram się napisać kolejną notke jak najszybciej^^

6 komentarzy:

  1. Piękny domek! Iskierka jest przeurocza!
    Hehe, nie ma to jak kominek ze świątecznymi skarpetkami w środku lata. No, ale w sumie to u brata mojego dziadka wciąż jest choinka, a u mnie w salonie gwiazda betlejemska xd

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie to z 4-3 lata wiszą ozdoby świąteczne XD
    Super domek! Jak ja się zabieram za robienie domku to klej na podłodze, wiórki w dywanie , kartony pod biurkiem... No i potem jest wielkie sprzątanie XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak mieć święta przez cały rok xD
    Fajnie urządzony domek! Mi robienie domków dla petschopów nigdy nie wychodziło... W całym życiu zrobiłam tylko jeden, który po niecałym miesiącu się rozwalił xd

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG prześlij mi trochę chęci do robienia domków dla LPS bo nie wiem ile już czasu jeden z domków czeka na dokończenie. Zdążył zmienić już właściciela kilka razy a nawet nie skończyłam go kleić już nie wspominając o jakiś ozdobieniu żeby nie było samego szarego kartonu.... W złym momencie skończył mi się karton i potem nie chciało mi się go kończyć XD

    Czekam na dalsze etapy budowy ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi Bobie Budowniczy (xd)..., a tak na serio to ja ostatnio (oczywiście zanim wyruszyłam na ekspedycję) miałam ogroomną fazę na budowanie domków :) Ból tylko w tym jest taki, że mój pokoik jest meeeeeeeeeeeeeega mały... Samo życie :C Muszę sobie jakoś z tym poradzić.

    Świetna notka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. superowa dioramka! ja chciałam zrobić taką mojemu Jokerowi, wgl moim pullipom, ale się nie mogę zebrać. Gratki ;D

    OdpowiedzUsuń